
Dieta w chorobie nowotworowej – kluczowy element leczenia
Wprowadzenie
Leczenie onkologiczne kojarzy się przede wszystkim z takimi metodami jak chirurgia, chemioterapia czy radioterapia. Niewielu pacjentów zdaje sobie sprawę, że stan odżywienia jest równie istotnym czynnikiem wpływającym na przebieg terapii i rokowanie. Dieta w chorobie nowotworowej odgrywa ogromną rolę – właściwe żywienie może poprawić tolerancję leczenia, zmniejszyć ryzyko powikłań oraz podnieść jakość życia pacjenta. Wprost mówi się, że sposób odżywiania pacjenta onkologicznego powinien być monitorowany tak samo ściśle, jak podawane leki. Niestety, sama choroba i agresywne terapie onkologiczne często utrudniają jedzenie – skutki uboczne takie jak brak apetytu, nudności czy biegunki sprawiają, że wielu chorych ma problem z przyjmowaniem wystarczającej ilości pożywienia. To z kolei może prowadzić do osłabienia organizmu, opóźnień w leczeniu, a nawet pogorszenia jego wyników.
Dobra wiadomość jest taka, że odpowiednio zbilansowana dieta – bogata w kalorie, białko oraz kluczowe witaminy i minerały – może skutecznie wspomóc organizm w walce z nowotworem. W niniejszym artykule omówimy znaczenie żywienia na różnych etapach leczenia onkologicznego (od diagnozy, przez aktywne leczenie, po okres remisji), przyjrzymy się problemowi niedożywienia i kacheksji nowotworowej, a także przedstawimy, jak dieta powinna być dostosowana przy wybranych typach nowotworów (przewodu pokarmowego, piersi, płuc oraz nowotworach hematologicznych). Wyjaśnimy, jakie składniki odżywcze są najważniejsze dla pacjenta onkologicznego i jak żywienie może łagodzić skutki uboczne różnych terapii (chemioterapii, radioterapii, immunoterapii). Na koniec podkreślimy rolę dietetyka klinicznego jako członka zespołu leczącego – specjalisty, który pomoże zadbać o odpowiednie odżywienie pacjenta onkologicznego na każdym etapie choroby.
Znaczenie diety na różnych etapach leczenia onkologicznego
Okres diagnozy i przygotowanie do leczenia
Moment usłyszenia diagnozy nowotworu jest dla pacjenta ogromnym wstrząsem psychicznym, ale to również czas, kiedy należy zwrócić uwagę na stan odżywienia. Już na tym etapie warto włączyć do opieki dietetyka klinicznego, który oceni masę ciała, nawyki żywieniowe i ewentualne niedobory. Wstępna ocena pozwala wykryć istniejące niedożywienie lub ryzyko jego rozwoju, co jest bardzo ważne przed rozpoczęciem intensywnego leczenia. Szacuje się, że już w momencie rozpoznania objawy niedożywienia występują u ok. 30–40% pacjentów onkologicznych, zwłaszcza w przypadkach nowotworów przewodu pokarmowego czy płuc. Wczesne wykrycie problemu umożliwia podjęcie działań zaradczych – włączenie diety wysokokalorycznej, wysokobiałkowej lub specjalnych suplementów żywieniowych jeszcze przed terapią. Dzięki temu pacjent lepiej zniesie nadchodzące obciążenia leczeniem.
Jeśli planowany jest zabieg chirurgiczny, odpowiednie żywienie przed operacją wpływa na poprawę gojenia ran i zmniejsza ryzyko powikłań. Coraz częściej szpitale stosują protokoły żywieniowe w ramach programu ERAS (ang. Enhanced Recovery After Surgery), które zakładają m.in. skrócenie okresu głodzenia przed operacją i podanie przedoperacyjnie węglowodanów w celu poprawy sił pacjenta. Innymi słowy – dobrze odżywiony pacjent szybciej wraca do siebie po zabiegu i rzadziej dochodzi u niego do komplikacji.
Podsumowując, od momentu diagnozy warto:
Skontrolować masę ciała i stan odżywienia. Nagła, niezamierzona utrata masy ciała (np. >5% w ciągu 1 miesiąca) jest sygnałem alarmowym.
Skonsultować się z dietetykiem klinicznym. Specjalista ustali indywidualny plan żywienia dostosowany do rodzaju nowotworu i stanu pacjenta. Jak wskazują wytyczne, poradnictwo dietetyczne zaleca się na każdym etapie leczenia – od rozpoznania choroby, przez okres terapii, po opiekę po leczeniu.
Poprawić dietę przed leczeniem. W miarę możliwości wprowadzić dietę bogatą w kalorie i białko, aby „podreperować” organizm przed startem terapii onkologicznej.
Okres aktywnego leczenia (chemioterapia, radioterapia, immunoterapia)
Aktywne leczenie onkologiczne – niezależnie od tego, czy jest to chemio- czy radioterapia, immunoterapia, czy zabieg chirurgiczny – stanowi duże obciążenie dla organizmu. W trakcie intensywnej terapii prawidłowe żywienie bywa utrudnione, ale jest szczególnie ważne. Często to właśnie w tym okresie dochodzi do największej utraty masy ciała i rozwoju niedożywienia, dlatego wsparcie dietetyczne powinno być integralną częścią leczenia systemowego.
Skutki uboczne terapii (omówione szczegółowo w dalszej części artykułu) mogą obejmować m.in. utratę apetytu, zmiany smaku, nudności, wymioty, biegunki, zaparcia, zapalenie błony śluzowej jamy ustnej i gardła (mucositis) czy ogólne osłabienie. Każdy z tych problemów wymaga odpowiednich modyfikacji diety, aby zapewnić pacjentowi wystarczającą podaż kalorii i składników odżywczych pomimo trudności. I tak np.:
Przy braku apetytu zaleca się spożywanie mniejszych, ale częstszych posiłków, o wysokiej gęstości kalorycznej (każdy kęs powinien dostarczać maksimum energii i białka). Pomocne jest spożywanie ulubionych potraw i urozmaicanie diety, by zachęcić się do jedzenia.
W razie nudności i wymiotów sprawdzają się potrawy łagodne w smaku, unikanie potraw tłustych i o intensywnym zapachu. Często poleca się dietę lekkostrawną, unikanie smażenia i ciężkostrawnych potraw. Pomocne mogą być imbir, herbata imbirowa lub miętowa, a także przyjmowanie chłodnych posiłków zamiast gorących (które silniej wydzielają zapachy). Niezbędne jest też nawadnianie małymi łykami wody i uzupełnianie elektrolitów.
W przypadku owrzodzeń jamy ustnej i gardła (mucositis), które często występują przy niektórych chemio- i radioterapiach, zalecane są pokarmy miękkie lub płynne, o neutralnej temperaturze (letnie), unikanie potraw kwaśnych, ostrych, suchych (aby nie podrażniać śluzówki). Dietetyk może zaproponować koktajle odżywcze, zupy-kremy, papki i inne formy posiłków łatwych do przełknięcia.
Gdy pojawia się biegunka (np. po radioterapii brzucha lub jako efekt immunoterapii), konieczne jest uzupełnianie płynów (woda, lekkie elektrolity) oraz tymczasowe przejście na dietę bardziej łatwostrawną i ubogoresztkową (niskobłonnikową), by odciążyć jelita. Należy unikać produktów wzdymających, mleka (laktoza może nasilać biegunkę) i surowych owoców/warzyw, a zamiast tego jeść kleiki, rozgotowany ryż, banany, gotowaną marchew itp. Po ustąpieniu objawów stopniowo wraca się do normalnej diety.
W razie zaparć (które mogą występować np. po niektórych lekach przeciwwymiotnych czy opioidach przeciwbólowych) pomocna będzie dieta bogata w błonnik i odpowiednie nawodnienie. Jeśli stan zdrowia na to pozwala, włączenie łagodnej aktywności fizycznej również sprzyja perystaltyce jelit.
Podczas trwania terapii onkologicznej priorytetem jest utrzymanie wagi (lub zminimalizowanie utraty masy ciała) oraz zapewnienie organizmowi „paliwa” do regeneracji. Często korzysta się z różnych form wsparcia żywieniowego: od porad dietetycznych, przez doustne suplementy odżywcze (specjalne wysokoenergetyczne i wysokobiałkowe napoje, tzw. ODP – oral dietetic products), aż po żywienie dojelitowe (sonda, PEG) czy pozajelitowe (dożylne), jeśli pacjent nie jest w stanie jeść normalnie. Decyzje o takich interwencjach podejmuje lekarz wraz z dietetykiem – na podstawie stanu pacjenta. Ważne jest, by nie postrzegać żywienia pozajelitowego czy dojelitowego jako „podłączania pod kroplówkę bez sensu” – w wielu przypadkach jest to ratujący życie element terapii, umożliwiający kontynuację leczenia przeciwnowotworowego, gdy normalne jedzenie nie pokrywa zapotrzebowania.
W przypadku pacjentów poddawanych leczeniu paliatywnemu (gdy nowotwór jest bardzo zaawansowany, a terapia ma na celu głównie poprawę komfortu życia), podejście do żywienia nieco się zmienia. Tutaj najważniejsze jest dostosowanie diety do możliwości pacjenta i jego życzeń – unika się uporczywego żywienia na siłę, jeśli organizm go nie toleruje. W opiece paliatywnej stawia się na komfort pacjenta: je tyle, na ile ma ochotę, wybiera ulubione potrawy (nawet jeśli nie są idealnie zbilansowane), a interwencje żywieniowe muszą być delikatne i ukierunkowane na poprawę samopoczucia, niekoniecznie na przedłużanie życia za wszelką cenę. Oczywiście, nawet w opiece paliatywnej właściwe nawodnienie i zapobieganie niedoborom ma znaczenie, ale zawsze respektuje się aktualne cele terapii i komfort chorego.
Okres remisji (po zakończeniu leczenia)
Zakończenie intensywnego leczenia i wejście w fazę remisji (utrzymującego się ustąpienia objawów choroby) nie oznacza końca dbałości o dietę – wręcz przeciwnie, żywienie staje się ważnym elementem rehabilitacji onkologicznej oraz profilaktyki wtórnej (zapobiegania nawrotom). Organizm wyniszczony chorobą i terapią potrzebuje regeneracji: odbudowy tkanek, przywrócenia masy mięśniowej, uzupełnienia niedoborów witaminowo-mineralnych.
W okresie zdrowienia po leczeniu onkologicznym zaleca się stosowanie zasad zdrowej, zbilansowanej diety, podobnie jak dla ogólnej populacji, z kilkoma istotnymi zastrzeżeniami. Dieta powinna obfitować w warzywa i owoce, pełnoziarniste produkty zbożowe oraz pełnowartościowe białko, a ograniczać cukry proste, nadmiar tłuszczów nasyconych oraz żywność wysoko przetworzoną. Podstawą mogą tu być modele zdrowego żywienia, takie jak np. dieta śródziemnomorska lub oficjalna Piramida Zdrowego Żywienia, z dostosowaniem do potrzeb osoby po chorobie nowotworowej. Ważnym celem jest często utrzymanie prawidłowej masy ciała – zarówno unikanie niedowagi, jak i nadwagi. Otyłość jest czynnikiem ryzyka nie tylko wielu nowotworów, ale i ich nawrotu, dlatego jeśli w trakcie leczenia doszło do nadmiernego przyrostu masy ciała (co bywa np. u chorych na raka piersi otrzymujących hormonoterapię, czy ogólnie wskutek mniejszej aktywności fizycznej), warto pod opieką specjalistów dążyć do stopniowej normalizacji wagi. Z kolei u pacjentów z niedowagą w remisji kontynuuje się dietę wysokokaloryczną, aż do odbudowania zapasów organizmu.
Badania wskazują, że u ozdrowieńców onkologicznych, którzy stosują zdrową dietę i są aktywni fizycznie, obserwuje się lepszą ogólną kondycję i mniejsze ryzyko wznowy choroby. Przykładowo, w wytycznych podkreśla się, że regularna aktywność fizyczna i zrównoważona dieta bogata w warzywa, owoce i pełne ziarna są wskazane u osób po leczeniu onkologicznym. Oczywiście każdą zmianę (np. wprowadzenie intensywnych ćwiczeń czy suplementów) dobrze jest omówić z lekarzem prowadzącym, aby dostosować je do swojego stanu zdrowia.
Podsumowując: dieta towarzyszy pacjentowi onkologicznemu na każdym etapie walki z chorobą – od diagnozy po lata po wyleczeniu. Prawidłowe żywienie pomaga przejść przez trudny czas leczenia oraz zmniejsza ryzyko nawrotu, dlatego warto traktować je jako integralną część terapii onkologicznej.
Niedożywienie i kacheksja nowotworowa
Jednym z największych wyzwań w onkologii jest walka z niedożywieniem białkowo-energetycznym i kacheksją nowotworową (wyniszczeniem). Te dwa pojęcia są ze sobą powiązane, choć nie są synonimami. Niedożywienie oznacza ogólnie stan, w którym organizm nie otrzymuje wystarczającej ilości energii i/lub podstawowych składników odżywczych (białka, witamin, minerałów), co prowadzi do spadku masy ciała, osłabienia mięśni, upośledzenia odporności i wielu zaburzeń metabolicznych. Kacheksja natomiast to zespół wieloczynnikowy – związany z samym nowotworem – charakteryzujący się postępującą utratą masy ciała (zwłaszcza mięśni) mimo stosowania konwencjonalnego żywienia. Innymi słowy, kacheksja jest szczególną, ciężką formą wyniszczenia, w której samo zwiększenie podaży kalorii nie wystarczy do odwrócenia procesu – w organizmie zachodzą złożone zmiany (przewlekły stan zapalny, zaburzenia hormonalne, nasilony katabolizm, utrata apetytu), które sprawiają, że chory traci na wadze mimo jedzenia.
Niestety, problem niedożywienia dotyczy ogromnej części pacjentów onkologicznych. Według różnych badań, już 20–50% osób ma oznaki niedożywienia w chwili rozpoznania nowotworu, a w zaawansowanych stadiach choroby odsetek ten wzrasta do 80%. Szczególnie narażeni są chorzy na nowotwory układu pokarmowego (rak przełyku, żołądka, trzustki, jelit), a także nowotwory głowy i szyi oraz płuca. W tych lokalizacjach już sam guz może utrudniać jedzenie lub wchłanianie składników odżywczych. Dla porównania, pacjenci z rakiem piersi czy niektórymi nowotworami hematologicznymi relatywnie rzadziej cierpią na ciężką kacheksję – bywa, że utrzymują prawidłową masę ciała, a nawet przybierają na wadze (np. z powodu terapii sterydami). Mimo to także w tych grupach mogą wystąpić niedobory pokarmowe i osłabienie organizmu, jeśli dieta jest nieodpowiednia.
Konsekwencje niedożywienia i kacheksji w onkologii są bardzo poważne. Wyniszczony pacjent gorzej reaguje na leczenie – obserwuje się u niego mniejszą skuteczność chemioterapii i radioterapii, częstsze przerwy w podawaniu leków (bo organizm nie wytrzymuje pełnych dawek), częstsze infekcje i powikłania pooperacyjne, a także gorszą jakość życia. Statystyki wskazują, że wyniszczenie nowotworowe odpowiada bezpośrednio za 20–25% zgonów pacjentów onkologicznych. Oznacza to, że co czwarty chory de facto umiera nie z powodu samego nowotworu naciekającego narządy, ale skutków skrajnego niedożywienia – osłabienia mięśni oddechowych, zaburzeń pracy serca, podatności na infekcje, odleżyn itp. Utrata masy ciała rzędu zaledwie 5% istotnie pogarsza rokowanie, a 30% – bywa już stanem krytycznym.
W związku z tym, jednym z celów leczenia onkologicznego jest jak najwcześniejsze wykrycie i przeciwdziałanie niedożywieniu. Już na początku leczenia pacjenci powinni być objęci screeningiem żywieniowym – np. przy użyciu prostych kwestionariuszy (MUST, NRS-2002, SGA), które pozwalają ocenić ryzyko niedożywienia na podstawie spadku wagi, wskaźnika BMI i ograniczenia spożycia pokarmów. Jeśli ryzyko jest stwierdzone, należy wdrożyć intensywniejszą opiekę dietetyczną. Poradnictwo dietetyczne uznaje się za najprostszy i najbardziej opłacalny sposób poprawy stanu odżywienia pacjenta. Według standardów ESPEN (Europejskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego i Metabolizmu) jest to metoda o najwyższym poziomie wiarygodności (A) w medycynie opartej na faktach. Innymi słowy – mamy mocne dowody na to, że wsparcie dietetyka działa i przynosi chorym realne korzyści.
W przypadku rozpoznania kacheksji nowotworowej postępowanie żywieniowe bywa szczególnie trudne. Skupia się ono na:
Maksymalnym zwiększeniu tolerowanego przez chorego dowozu kalorii i białka, poprzez normalną dietę i/lub żywienie medyczne (suplementy, żywienie dojelitowe). Choć pełne odwrócenie kacheksji żywieniem jest często niemożliwen, to dostarczenie organizmowi substratów energetycznych może spowolnić proces wyniszczenia i poprawić siły pacjenta.
Leczeniu objawów towarzyszących, takich jak brak apetytu (tu czasem stosuje się farmakologicznie np. steroidy lub megestrol – leki pobudzające łaknienie), nudności, depresja. Ważne jest też łagodzenie bólu – nieleczony ból odbiera apetyt.
Włączeniu aktywności fizycznej na miarę możliwości chorego – nawet niewielkie ćwiczenia pomagają stymulować mięśnie i mogą przeciwdziałać ich zanikowi, co jest kluczowe w kacheksji.
Wsparciu psychicznym – pacjent wyniszczony często czuje bezradność i apatię, dlatego opieka psychoonkologa i zespołu wspierającego (rodziny, bliskich) jest nieodzowna, by zmotywować go do walki.
Zapobieganie kacheksji jest jednak łatwiejsze niż jej leczenie. Dlatego wszyscy pacjenci onkologiczni, zwłaszcza z nowotworami o wysokim ryzyku wyniszczenia (np. rak trzustki, żołądka, płuca), powinni od samego początku być objęci ścisłym nadzorem żywieniowym – regularnym ważeniem, monitorowaniem apetytu i podaży pokarmu. Gdy tylko zauważalna jest tendencja spadkowa (utrata wagi, słabnięcie mięśni), należy zwiększyć podaż kalorii i białka, w razie potrzeby włączyć odżywki doustne lub żywienie dojelitowe, aby powstrzymać dalsze pogarszanie stanu odżywienia. Ta czujność całego zespołu leczącego może uchronić przed groźnym wyniszczeniem organizmu.
Kluczowe elementy diety pacjenta onkologicznego
Dieta osoby chorej na nowotwór powinna być możliwie jak najbardziej odżywcza i zbilansowana, przy jednoczesnym dostosowaniu do aktualnych potrzeb i tolerancji pacjenta. Nie istnieje jeden „cudowny jadłospis” dobry dla wszystkich – poszczególni chorzy mogą mieć różne preferencje, a także różne ograniczenia wynikające z lokalizacji guza czy przebiegu leczenia. Są jednak pewne uniwersalne zasady dotyczące kluczowych składników odżywczych. Poniżej omawiamy rolę białka, energii (kalorii), mikroelementów (witamin i minerałów) oraz nawodnienia w diecie pacjenta onkologicznego.
Białko – podstawowy budulec
Białko pełni w organizmie rolę materiału budulcowego (mięśni, narządów, skóry, enzymów, przeciwciał i wielu innych białkowych cząsteczek). W chorobie nowotworowej zapotrzebowanie na białko wyraźnie wzrasta – organizm potrzebuje go do regeneracji tkanek uszkodzonych terapią, gojenia się, walki z infekcjami, a także do utrzymania masy mięśniowej. Zdrowa osoba dorosła potrzebuje zwykle około 0,8 g białka na kg masy ciała dziennie, co stanowi około 10-15% dziennej energii. U pacjentów onkologicznych zalecenia są znacznie wyższe: często ≥1–1,5 g białka/kg m.c. na dobę, a w stanach wyniszczenia nawet więcej. Przekładając to na proste zalecenie – chory na raka potrzebuje nawet dwa razy więcej białka niż osoba zdrowa o podobnej masie.
Aby pokryć to zwiększone zapotrzebowanie, w codziennym menu pacjenta onkologicznego nie może zabraknąć produktów bogatych w proteiny. Najlepiej, by były to pełnowartościowe białka zawierające wszystkie niezbędne aminokwasy. Doskonałym źródłem białka jest chude mięso (np. drób, cielęcina, królik), ryby, jaja, a także mleko i przetwory mleczne (jogurt, twaróg, sery). W diecie mogą też znaleźć się nasiona roślin strączkowych (fasola, soczewica, ciecierzyca, soja) – zawierają dużo białka roślinnego, choć dobrze jest łączyć je z produktami zbożowymi, by uzupełnić aminokwasy. Jeżeli chory ma problem ze spożywaniem tradycyjnych posiłków (np. z powodu sytości, braku apetytu czy trudności w przeżuwaniu), pomocne bywa wzbogacanie diety dodatkowymi porcjami białka: np. dosypywanie mleka w proszku lub odżywek białkowych do potraw, sięganie po wysokobiałkowe preparaty odżywcze do picia (dostępne w aptekach) czy nawet podawanie białka przez sondę.
Warto zaznaczyć, że organizm nie magazynuje białka tak jak tłuszczu, dlatego ważna jest regularna podaż białka w każdym posiłku. Dobrym nawykiem jest dodawanie do każdego dania jakiegoś źródła białka: np. do owsianki – jogurt lub garść orzechów, do zupy – mięso lub rośliny strączkowe, na drugie danie – porcję mięsa/ryby albo jajko, do kolacji – twarożek czy hummus. W ten sposób łatwiej osiągnąć wymagane wysokie spożycie białka w ciągu doby.
Kalorie – energia do walki z chorobą
Kalorie to potoczne określenie energii dostarczanej z pożywieniem. W czasie choroby nowotworowej zapotrzebowanie energetyczne organizmu często rośnie (m.in. na skutek szybszej przemiany materii wywołanej przewlekłym stanem zapalnym i działaniem cytokin nowotworowych). Jednocześnie pacjent może jeść mniej z powodu ubocznych skutków leczenia. Ta kombinacja – zwiększone potrzeby i zmniejszona podaż – prowadzi szybko do ujemnego bilansu energetycznego i utraty masy ciała. Dlatego tak ważne jest, by posiłki chorego na raka były wysokoenergetyczne.
Zalecenia kaloryczne są zawsze indywidualne (zależą od masy ciała, wieku, aktywności, stanu odżywienia). Ogólnie jednak orientacyjne zapotrzebowanie pacjenta onkologicznego jest zbliżone do zapotrzebowania osoby zdrowej lub nieco wyższe i wynosi około 25–30 kcal na kilogram masy ciała na dobę. Przykładowo, dla osoby ważącej 70 kg będzie to 1750–2100 kcal dziennie. Jeśli trzeba odzyskać utracone kilogramy – celuje się raczej w górny zakres (a nawet 30–35 kcal/kg), natomiast jeśli pacjent jest otyły i po leczeniu zalecana jest redukcja masy ciała, wtedy docelowo można zmniejszyć kaloryczność (ale nie w trakcie intensywnej chemii!). Warto podkreślić, że nie powinno się celowo ograniczać kalorii u pacjentów tracących na wadze – żadnych diet odchudzających w trakcie leczenia onkologicznego. Nawet jeśli chory miał nadwagę, teraz ważniejsze jest dostarczenie wystarczającej energii, by organizm mógł się regenerować.
Jak praktycznie zwiększyć kaloryczność diety? Kilka wskazówek:
Jedz częściej i mniejsze porcje. Jeśli trudno zjeść naraz duży posiłek, rozdziel dzienną rację na 5–6 posiłków co ~3 godziny. Każdy z nich powinien zawierać coś energetycznego.
Wzbogać potrawy w „dobre” kalorie. Do zup, puree ziemniaczanego, sosów można dodawać dodatkowe masło, śmietankę lub olej roślinny (oliwa z oliwek, olej rzepakowy) – tłuszcz jest najbardziej kalorycznym składnikiem diety (9 kcal na 1 g) i łatwo zwiększy energię potrawy. Przykładowo, łyżeczka masła dodana do kaszki czy zupy to około 45 kcal ekstra.
Wybieraj produkty gęste energetycznie. Zamiast wody – pij soki owocowe, koktajle na mleku, pitne nutridrinki; zamiast sałaty i ogórka (które głównie wypełniają żołądek) – jedz banany, awokado; zamiast chudego twarożku – sięgnij po pełnotłusty serek homogenizowany z dodatkiem miodu itd.
Słuchaj apetytu – jedz, gdy masz ochotę. Często rano pacjent czuje się najlepiej – warto wtedy zjeść bardziej obfite śniadanie, bo wieczorem może brakować sił. Trzymaj pod ręką ulubione przekąski i korzystaj z „okienek apetytu”.
Rozważ odżywki doustne. Jeśli normalne jedzenie Cię męczy, popijaj w ciągu dnia specjalne preparaty odżywcze (dostępne są różne smaki – czekoladowe, truskawkowe itd.). Jedna buteleczka (125–200 ml) takiego preparatu to zwykle 300+ kcal i dużo białka, co zastępuje mały posiłek. Można je pić małymi łykami między posiłkami lub nawet w nocy, jeśli budzisz się.
Witaminy i składniki mineralne – rola mikroelementów
Witaminy i minerały są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu, a w okresie choroby zapotrzebowanie na nie może być zwiększone (np. większe zużycie witamin antyoksydacyjnych, ucieczka minerałów w wyniku wymiotów czy biegunek, zaburzenia wchłaniania z powodu uszkodzeń błony śluzowej). Dlatego dieta pacjenta onkologicznego powinna być urozmaicona i bogata w naturalne źródła mikroelementów. Zaleca się codziennie spożywać warzywa i owoce (w miarę tolerancji, docelowo co najmniej 5 porcji dziennie, z przewagą warzyw). Zawierają one nie tylko witaminy (jak C, foliany, beta-karoten – prowitam. A) i minerały (potas, magnez itp.), ale także błonnik oraz substancje fitoaktywne, które korzystnie wpływają na metabolizm i układ odpornościowy. W okresach osłabienia czy rekonwalescencji warto sięgać również po orzechy, nasiona, pełnoziarniste zboża – to źródła cennych mikroelementów (magnezu, witamin z grupy B, cynku).
Często pojawia się pytanie o suplementy diety – czy pacjent onkologiczny powinien profilaktycznie przyjmować witaminy w tabletkach? Nie zaleca się rutynowego stosowania wysokich dawek suplementów bez wskazań medycznych. Jeśli w badaniach krwi wyjdą niedobory (np. żelaza, witaminy D, B12) – lekarz zaleci konkretną suplementację leczniczą. Natomiast przyjmowanie „na własną rękę” megadawek witamin antyoksydacyjnych (A, C, E) czy różnych minerałów może być nie tylko niepotrzebne, ale nawet szkodliwe. Są dowody, że nadmiar antyoksydantów może zmniejszać skuteczność radioterapii i chemioterapii, które m.in. poprzez wytwarzanie wolnych rodników zwalczają komórki nowotworowe. Dlatego przed sięgnięciem po jakikolwiek suplement diety pacjent onkologiczny powinien skonsultować się z lekarzem. Zasadą jest dostarczanie witamin i mikroelementów na poziomie zbliżonym do zalecanego dziennego spożycia (RDA) – najlepiej z normalnego jedzenia. Wyjątkiem są sytuacje, gdy wystąpi konkretny niedobór lub zwiększone zapotrzebowanie (np. suplementacja wit. D jest często wskazana, bo prawie wszyscy mamy jej za mało; kwas foliowy i B12 – jeśli wystąpi anemia megaloblastyczna; enzymy trzustkowe – przy niewydolności trzustki itd.).
Szczególną uwagę warto zwrócić na witaminę D (ważna dla odporności i zdrowia kości, a coraz więcej badań wskazuje na jej związek z wynikami leczenia onkologicznego) – jej suplementacja bywa zalecana przez lekarzy, bo trudno pokryć zapotrzebowanie z diety. Również wapń i witamina B12 mogą wymagać uzupełnienia u niektórych pacjentów (np. po resekcji żołądka upośledzone jest wchłanianie B12 i konieczne są regularne zastrzyki). Żelazo często jest suplementowane, jeśli wystąpi anemia – ale tu decyzja należy do lekarza, który oceni, czy anemia jest z niedoboru żelaza czy chorób przewlekłych.
Podsumowując: stawiajmy na naturalne źródła witamin i minerałów – kolorowe warzywa, owoce, orzechy, produkty zbożowe z pełnego przemiału, nabiał – a suplementy używajmy tylko gdy rzeczywiście są potrzebne. Unikajmy także wszelkich niezweryfikowanych „cudownych” preparatów reklamowanych jako leczące raka – niestety, nie istnieje magiczna tabletka ani proszek, które wyleczą nowotwór. Natomiast zbilansowana dieta to sprawdzony sprzymierzeniec organizmu w walce z chorobą.
Znaczenie nawodnienia
Woda to często niedoceniany, a fundamentalny element diety. Odpowiednie nawodnienie organizmu pacjenta onkologicznego ma ogromne znaczenie dla utrzymania funkcji życiowych i wsparcia procesów metabolicznych. Ogólne zalecenie to przyjmowanie co najmniej 2 litrów płynów dziennie (około 8–10 szklanek), choć zapotrzebowanie może być większe w zależności od sytuacji. Na przykład, w przypadku wymiotów czy biegunek tracimy dużo wody i elektrolitów – wtedy konieczne jest uzupełnienie nawet dodatkowego litra lub więcej, w małych porcjach ale często.
Najlepiej nawadnia woda – może być źródlana lub mineralna (z umiarkowaną zawartością składników mineralnych). Jeśli smak wody nie odpowiada, można dodać plasterek cytryny, listki mięty lub pić lekkie herbatki owocowe czy ziołowe (letnie, nie za słodzone). Dobrym źródłem płynów są też zupy (rosół, krupnik, krem warzywny), koktajle mleczne lub owocowe, rozcieńczone soki. Unikajmy natomiast nadmiernej ilości napojów zawierających kofeinę (mocna kawa, herbata, cola) – działają moczopędnie, mogą nasilać odwodnienie. Jeżeli pacjent pije kawę czy herbatę, warto każdą filiżankę „zrównoważyć” szklanką wody.
W trakcie chemio- czy radioterapii odpowiednie nawodnienie pomaga też chronić nerki i wątrobę, które muszą metabolizować i wydalać leki oraz produkty rozpadu komórek nowotworowych. Dla niektórych chemioterapeutyków (np. cisplatyna) wręcz stosuje się procedury nawodnienia dożylnego, by zapobiec ich toksycznemu wpływowi na nerki – to pokazuje, jak ważna jest woda. Pacjent powinien starać się pić regularnie w ciągu dnia, nawet jeśli nie odczuwa silnego pragnienia. Uczucie pragnienia to już sygnał lekkiego odwodnienia, lepiej do tego nie dopuszczać.
Praktyczne porady dotyczące nawodnienia:
Miej zawsze pod ręką butelkę z wodą i popijaj małymi łykami, za każdym razem gdy o niej pomyślisz. Ustaw przypomnienia lub karteczki „Pij wodę”.
Jeśli masz problem z piciem odpowiedniej ilości, spróbuj różnych rodzajów płynów: jedni lepiej tolerują wodę gazowaną, inni niegazowaną; jedni wolą ciepłe herbatki, inni chłodne napoje izotoniczne o lekkim smaku. Znajdź to, co Ci odpowiada.
Płyny to nie tylko picie – także soczyste owoce (arbuz, pomarańcze), galaretki, kisiele, lody wodne – mogą pomóc w nawodnieniu, zwłaszcza gdy ciężko przechodzi przez gardło czysta woda.
Obserwuj swój organizm: ciemny kolor moczu, suchość w ustach, bóle głowy, ogólne osłabienie – to mogą być oznaki niedostatecznego nawodnienia. Wtedy zwiększ ilość przyjmowanych płynów.
Nawodnienie idzie w parze z uzupełnianiem elektrolitów. W razie obfitych wymiotów czy biegunek warto pić doustne płyny nawadniające (zawierają sód, potas, glukozę) dostępne w aptece lub przygotować domowy roztwór (woda, szczypta soli, łyżeczka cukru, sok z cytryny). Dzięki temu unikniemy zaburzeń elektrolitowych, które mogłyby być niebezpieczne (np. zbyt niski potas zaburza pracę serca).
Podsumowując, pijmy regularnie – woda to życiodajny składnik, którego organizm potrzebuje szczególnie mocno, walcząc z chorobą nowotworową.
Dieta a leczenie onkologiczne – żywienie wspierające terapie
Różne metody leczenia onkologicznego (chemioterapia, radioterapia, immunoterapia, hormonoterapia i in.) wiążą się z odmiennymi profilami skutków ubocznych. Odpowiednio dobrana dieta może łagodzić te działania niepożądane i wspomagać skuteczność leczenia. Poniżej omawiamy, jak żywienie koreluje z poszczególnymi rodzajami terapii przeciwnowotworowych.
Chemioterapia a dieta
Chemioterapia polega na podawaniu leków cytostatycznych, które niszczą szybko dzielące się komórki – zarówno nowotworowe, jak i niestety niektóre zdrowe (np. komórki nabłonka przewodu pokarmowego czy szpiku). Stąd typowe skutki uboczne „chemii” to problemy żołądkowo-jelitowe (nudności, wymioty, biegunki lub zaparcia), zapalenie błon śluzowych jamy ustnej, utrata apetytu, zmiany smaku i węchu, łatwiejsze łapanie infekcji oraz ogólne osłabienie. Dieta w trakcie chemioterapii ma dwa główne cele: utrzymać siły i masę ciała pacjenta oraz złagodzić, na ile to możliwe, dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
Kluczowe zalecenia dla osób w trakcie chemii to: dieta lekkostrawna, wysokoenergetyczna, z dużą zawartością białka, podzielona na wiele małych posiłków. Pewne konkretne wskazówki:
Przy nudnościach i wymiotach: Jedz suche przekąski (krakersy, sucharki) rano przed wstaniem z łóżka. Unikaj bardzo słodkich, tłustych i mocno przyprawionych potraw. Pij między posiłkami, nie w trakcie (żeby nie przepełniać żołądka). Pomocne mogą być chłodne potrawy, które mniej wydzielają zapach (np. kanapka z chłodnym twarożkiem zamiast gorącej zupy). Wypróbuj imbir – ma właściwości łagodzące nudności.
Przy utracie smaku lub metalicznym posmaku: Spróbuj doprawiać jedzenie ziołami, marynatami z cytrusów, żeby wzmocnić przyjemny smak. Jeśli mięso smakuje Ci „metalicznie”, zamarynuj je wcześniej w sosie sojowym, winie lub ziołach, lub zastąp je innym źródłem białka (jajkiem, nabiałem). Jedz plastikowymi sztućcami, jeśli metalowe powodują nieprzyjemny posmak.
Przy uszkodzeniach śluzówki ust (mucositis): Wybieraj potrawy o konsystencji papki, koktajlu, jogurtu. Unikaj cytrusów, pikantnych przypraw, twardych suchych produktów (suchary, chipsy). Po jedzeniu wypłucz usta chłodną wodą lub naparem z szałwii, by ukoić podrażnienia. Możesz też ssać kostki lodu przed jedzeniem – odrętwienie trochę zmniejszy ból przy przełykaniu.
Przy biegunkach: Jak wspomniano wcześniej, dieta powinna być łatwostrawna, niskobłonnikowa. Spożywaj więcej produktów bogatych w pektyny, które regulują stolce (np. banany, gotowane jabłko, marchew). Unikaj nabiału jeśli nasila objawy (często występuje przejściowa nietolerancja laktozy). Pilnuj picia, by się nie odwodnić – może pomóc lekkosłona zupka, bulion, żeby uzupełnić sól.
Przy zaparciach: Włącz więcej błonnika rozpuszczalnego (owsianka, mus jabłkowy, warzywa gotowane) i nierozpuszczalnego (pełnoziarniste pieczywo, otręby – jeśli tolerujesz). Pij dużo wody i ruszaj się w miarę możliwości. Czasem lekarz zaleci łagodne środki przeczyszczające – stosuj je zgodnie z zaleceniem, by uniknąć męczących zaparć.
W trakcie chemioterapii układ odpornościowy bywa osłabiony (neutropenia), dlatego zwróć szczególną uwagę na bezpieczeństwo żywności:
Myj dokładnie owoce i warzywa (lub obieraj ze skórki).
Unikaj surowego mięsa, ryb i jaj – jedz je tylko po pełnym ugotowaniu/usmażeniu (żółtko jaja na twardo, mięso w środku nie krwiste).
Unikaj niepasteryzowanych produktów mlecznych, serów pleśniowych, surowych ostryg itd. – mogą zawierać groźne bakterie.
Dbaj o czystość w kuchni: myj ręce przed przygotowaniem jedzenia, wyparzaj deski i noże po krojeniu surowego mięsa.
Chemioterapia to okres wzmożonej walki, także na polu żywieniowym. Każdy kęs ma znaczenie, dlatego jeśli masz gorszy dzień i możesz zjeść tylko lody – zjedz lody (to kalorie, a nawet białko jeśli mleczne). Jeśli jedyne na co masz ochotę to bułka z masłem – nie szkodzi, dodaj grubszy plaster masła dla kalorii. Ważne, by coś dostarczyć organizmowi. W dni lepsze postaraj się „nadrobić” ze zdrowszym jedzeniem. Słuchaj swojego organizmu, ale też staraj się dostarczać mu paliwo – nawet małymi łyżeczkami.
Radioterapia a dieta
Radioterapia wykorzystuje promieniowanie jonizujące do niszczenia komórek nowotworowych. Działa ona lokalnie, na napromieniany obszar ciała, ale skutki uboczne mogą wpływać na odżywianie, zwłaszcza gdy naświetlane są okolice głowy, szyi, klatki piersiowej czy jamy brzusznej. W trakcie radioterapii i po niej szczególny nacisk kładzie się na utrzymanie przyjmowania pokarmów mimo ewentualnych odczynów popromiennych.
Konsekwencje radioterapii ważne z punktu widzenia diety to m.in.:
Zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, gardła i przełyku – dotyczy to szczególnie napromieniania okolic głowy i szyi (np. w raku języka, gardła, krtani) oraz śródpiersia (np. chłoniaki, rak płuca, przełyku). Objawia się bólem, trudnościami z przełykaniem (odynofagią). W skrajnych przypadkach uniemożliwia normalne jedzenie doustne. Dieta: podobnie jak przy mucositis chemioindukowanym – płynna lub papkowata konsystencja, unikanie czynników drażniących (kwaśne soki, ostre przyprawy, alkohol, bardzo gorące potrawy). Czasem konieczne jest żywienie dojelitowe (np. przez zgłębnik lub gastrostomię) na czas gojenia się śluzówki. Bardzo ważne jest wówczas regularne odkażanie jamy ustnej i dbanie o higienę, by zapobiec infekcjom grzybiczym czy bakteryjnym.
Zapalenie przełyku – przy radioterapii okolicy klatki piersiowej (np. rak płuca, chłoniak śródpiersia). Powoduje ból przy połykaniu podobny do opisanego wyżej. Postępowanie dietetyczne takie samo – dieta płynna/półpłynna, wysokokaloryczna, przez słomkę małymi łykami; ewentualnie czasowe żywienie pozajelitowe, jeśli przełyk całkiem „odmawia współpracy”.
Odczyny popromienne w jamie brzusznej i miednicy – napromienianie nowotworów jamy brzusznej (żołądek, trzustka, wątroba) czy miednicy (jelito grube, prostata, narządy rodne) może skutkować nudnościami, wymiotami, biegunkami, wzdęciami. Postępowanie dietetyczne: przy nudnościach dieta jak w chemii (łagodna, sucha, chłodna), przy biegunkach – dieta jak wyżej (ubogoresztkowa, więcej elektrolitów). Czasem pojawia się nietolerancja laktozy po radioterapii brzucha (uszkodzenie błony śluzowej jelita cienkiego), więc warto wtedy ograniczyć słodkie mleko i świeże przetwory na jakiś czas, zastępując je fermentowanymi (jogurt, kefir) lub bezlaktozowymi.
Utrata apetytu i osłabienie – radioterapia, zwłaszcza rozległych obszarów, może dać objawy ogólne zmęczenia. Pacjent czuje się „jak przy grypie”, bez sił i ochoty na jedzenie. Należy wtedy stosować wszystkie chwyty jak przy chemii – jeść mało a często, wybierać pokarmy, na które jest jakakolwiek ochota, ewentualnie wspomagać się preparatami odżywczymi.
Ważne jest, że skutki uboczne radioterapii mogą narastać stopniowo i utrzymywać się pewien czas po zakończeniu naświetlań. Np. jeśli ktoś kończy 6-tygodniowy cykl radioterapii głowy i szyi, to odczyny na śluzówkach mogą być największe 1–2 tygodnie po ostatniej dawce. Trzeba więc uzbroić się w cierpliwość i dalej stosować dietę ochronną oraz środki łagodzące dolegliwości, nawet gdy leczenie już się skończyło, aż do wygojenia.
Podsumowując: radioterapia stawia przed dietą wyzwanie w postaci zmian zapalnych w napromienianych tkankach. Wsparcie żywieniowe koncentruje się na utrzymaniu podaży kalorii i białka mimo bólu czy dyskomfortu. Tu również kluczowa bywa pomoc dietetyka – np. przy raku głowy i szyi standardem jest profilaktyczne założenie gastrostomii odżywczej (PEG) i włączenie żywienia dojelitowego, czemu towarzyszyć powinno intensywne poradnictwo żywieniowe. Pacjent i opiekunowie uczą się, jak podawać pokarm przez zgłębnik, jak go zagęszczać, jakie preparaty stosować – to wszystko leży w gestii zespołu żywieniowego. Takie wsparcie pozwala przejść przez radioterapię bez dramatycznej utraty wagi i przerwania leczenia z powodu niedożywienia.
Immunoterapia a dieta
Immunoterapia to stosunkowo nowa broń w onkologii – leki, które pobudzają układ odpornościowy pacjenta do walki z nowotworem. Należą tu m.in. przeciwciała monoklonalne (np. inhibitory punktów kontrolnych immunologicznych, jak słynne niwolumab, pembrolizumab) czy terapie adoptywne (CAR-T). Immunoterapia potrafi osiągnąć spektakularne rezultaty u części pacjentów, ale u innych bywa mniej skuteczna – naukowcy wciąż badają, od czego to zależy. Co ciekawe, coraz więcej badań wskazuje na związek diety i mikrobioty jelitowej ze skutecznością immunoterapii. W skrócie: skład bakterii w jelitach (a ten z kolei zależy m.in. od naszej diety) może wpływać na to, jak nasz układ odpornościowy reaguje na leczenie. Przykładowo, w badaniu na chorych z czerniakiem zauważono, że pacjenci jedzący dużo błonnika (ponad 20 g dziennie, czyli sporo warzyw, owoców, produktów pełnoziarnistych) mieli lepszą odpowiedź na immunoterapię niż ci na diecie ubogiej w błonnik. Co więcej, negatywny efekt zaobserwowano u osób, które przyjmowały probiotyki bez wskazań – paradoksalnie nadmierna ingerencja w mikroflorę mogła pogorszyć wyniki leczenia. To wciąż nowa dziedzina wiedzy, ale już teraz stanowi dodatkowy argument za tym, by pacjent odżywiał się różnorodnie i zdrowo – bakterie jelitowe „lubią” błonnik, fermentują go, wytwarzając krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe, które działają przeciwzapalnie i wspierają barierę jelitową. Być może dzięki temu układ odpornościowy działa sprawniej.
Oprócz wpływu na mikrobiotę, dieta przy immunoterapii pełni też rolę łagodzącą ewentualne działania niepożądane. A te są specyficzne – immunoterapia może wywołać tzw. immunologiczne reakcje uboczne w różnych narządach. Najczęściej dotyczy to skóry (wysypki), tarczycy (nadczynność lub niedoczynność), jelit (colitis – zapalenie okrężnicy powodujące biegunkę), wątroby (hepatitis) czy płuc (pneumonitis). Z perspektywy żywienia najbardziej istotne jest zapalenie jelit – może prowadzić do ciężkich biegunek i odwodnienia. W takiej sytuacji obowiązuje dieta jak przy innych biegunkach: dużo płynów, elektrolity, dieta lekkostrawna i bez błonnika, aż do złagodzenia objawów. Czasami konieczne jest przerwanie immunoterapii i leczenie sterydami – wówczas dochodzą aspekty żywienia jak przy sterydoterapii (kontrola glikemii, by nie dopuścić do cukrzycy posterydowej – unikanie nadmiaru cukrów prostych; ograniczenie soli, by zmniejszyć zatrzymywanie wody; dostateczna ilość białka, by przeciwdziałać katabolicznemu działaniu sterydów na mięśnie).
Jeśli immunoterapia przebiega bez większych objawów ubocznych, wówczas ogólne zalecenia dietetyczne sprowadzają się do utrzymania zbilansowanej, przeciwzapalnej diety, wspomagającej odporność. Oprócz wspomnianego błonnika z warzyw i pełnych ziaren, korzystne mogą być tłuste ryby morskie (źródło kwasów omega-3 o działaniu przeciwzapalnym), kurkuma, czosnek, zielona herbata – to wszystko oczywiście jako część urozmaiconego jadłospisu, a nie zamiast leczenia! Należy jednocześnie unikać skrajnych diet (np. głodówek, diet ketogenicznych bez nadzoru lekarza, diet opartych wyłącznie na sokach itp.), bo mogą one zubożyć organizm i paradoksalnie osłabić układ odpornościowy.
Podsumowując: immunoterapia, choć działa inaczej niż chemia, także wymaga, by pacjent był w jak najlepszym stanie ogólnym – również pod względem odżywienia. Coraz więcej dowodów wskazuje, że dieta bogata w błonnik i ogólnie zdrowe nawyki mogą wspomagać działanie tych nowoczesnych leków, modulując nasz mikrobiom jelitowy. To fascynujący kierunek badań i jednocześnie praktyczna wskazówka: dbaj o swoje jelita, jedząc zdrowo, a być może leczenie zadziała skuteczniej.
Żywienie przy wybranych typach nowotworów
Każdy nowotwór jest inny – różni się lokalizacją, przebiegiem, sposobem leczenia – dlatego i problemy żywieniowe pacjentów mogą się różnić. Poniżej przedstawiamy przykłady szczególnych wyzwań dietetycznych przy czterech rodzajach nowotworów: przewodu pokarmowego, piersi, płuc oraz hematologicznych.
Nowotwory przewodu pokarmowego
Do nowotworów przewodu pokarmowego zaliczamy m.in. raka przełyku, żołądka, jelita cienkiego i grubego, trzustki, wątroby. Ta grupa chorób bardzo silnie wpływa na odżywianie, ponieważ dotyczy organów bezpośrednio zaangażowanych w pobieranie i trawienie pokarmu. Nic więc dziwnego, że chorzy z guzami w przewodzie pokarmowym należą do najbardziej zagrożonych niedożywieniem – wyniszczenie dotyka ich wyjątkowo często. Problemy mogą wynikać zarówno z samej lokalizacji guza, który mechanicznie utrudnia jedzenie (np. rak przełyku zwężający światło – jedzenie staje się bolesne i pacjent zaczyna unikać posiłków), jak i z zaburzeń trawienia i wchłaniania (np. rak trzustki upośledza wydzielanie enzymów trawiennych, rak jelita zakłóca wchłanianie składników odżywczych, a rak wątroby – metabolizm składników odżywczych). Ponadto leczenie operacyjne tych nowotworów często wiąże się z resekcją fragmentu układu pokarmowego, co także wymusza trwałe zmiany w diecie.
Kilka przykładów:
Rak przełyku – nawet we wczesnym stadium może powodować dysfagię (trudność w połykaniu). Chory ma wrażenie „utykania” pokarmu w przełyku, krztusi się. W efekcie boi się jeść i szybko traci na wadze. W takiej sytuacji konieczna jest wczesna interwencja: przejście na dietę papkowatą/płynną, odżywczą, a niekiedy wstawienie stentu poszerzającego przełyk lub żywienie przez PEG (gastrostomię) zanim wdrożone zostanie leczenie przyczynowe. Po operacji usunięcia przełyku (i zastąpienia go np. fragmentem żołądka) pacjent uczy się jeść od nowa – bardzo małe porcje, wolno, dokładnie przeżuwając, popijając. Dietetyk pomaga ułożyć jadłospis bogaty w kalorie, który zmieści się w małej objętości posiłków.
Rak żołądka – często daje objawy dopiero w zaawansowanym stadium, gdy chory już jest wychudzony. Nowotwór w żołądku powoduje szybkie nasycanie się, nudności, brak apetytu. Rozwiązaniem bywa spożywanie pokarmów bardzo łatwo przyswajalnych, w małych ilościach, lecz często. Po częściowej lub całkowitej resekcji żołądka, trzeba wprowadzić dietę zapobiegającą zespołowi poposiłkowemu (dumping syndrome): unikać spożywania dużej ilości węglowodanów prostych naraz, pić płyny między posiłkami, a nie w trakcie, leżeć po jedzeniu przez kilkanaście minut. Konieczna jest też suplementacja witaminy B12 (iniekcje co kilka tygodni) przy całkowitym usunięciu żołądka, ponieważ brak czynnika wewnętrznego uniemożliwia jej wchłanianie.
Rak trzustki – to nowotwór słynący z tego, że niemal zawsze powoduje wyniszczenie. Pacjenci z rakiem trzustki często już w chwili rozpoznania mają znaczną utratę wagi i objawy tzw. zespołu złego wchłaniania (tłuszczowe, obfite stolce, wzdęcia) z powodu upośledzonego wydzielania enzymów trzustkowych. Dieta w tym przypadku musi być lekkostrawna, bogatokaloryczna i bogatobiałkowa, ale jednocześnie z ograniczeniem tłuszczów albo z uzupełnianiem enzymów trzustkowych (w formie kapsułek przyjmowanych z posiłkami), aby umożliwić trawienie. Często zaleca się jeść w pozycji lekko pochylonej do przodu (by poprawić pasaż, gdy trzustka jest powiększona) oraz unikać produktów bardzo tłustych czy bogatych w błonnik, które nasilają biegunkę tłuszczową.
Raki jelita grubego – zanim zostaną zdiagnozowane, mogą dawać naprzemienne biegunki i zaparcia, krwawienia, co wpływa na stan odżywienia (utrata płynów, anemia). Po operacji usunięcia fragmentu jelita kluczowe jest stopniowe wprowadzanie pokarmów i obserwacja tolerancji. Jeśli wyłoniono stomię (kolostomię lub ileostomię), pacjent musi nauczyć się, jak dieta wpływa na konsystencję stolca – niektóre pokarmy zagęszczają (np. ryż, banan), inne rozluźniają (np. śliwki, tłuste potrawy). Z czasem większość osób wraca do dość normalnej diety, ale początkowo stosuje się dietę łatwostrawną z ograniczeniem błonnika, aby jelito mogło się zagoić.
Ogólne zasady żywienia w nowotworach przewodu pokarmowego sprowadzają się do: oszczędzania chorego narządu (np. dieta papkowata przy chorym przełyku, ubogotłuszczowa przy chorej trzustce), a jednocześnie zapewnienia maksimum odżywienia w tolerowanej formie. Często konieczne jest zastosowanie żywienia medycznego: np. przez zgłębnik dojelitowy zakładany endoskopowo, gdy pacjent nie może połykać, lub dożylnego, gdy przewód pokarmowy nie funkcjonuje. Decyzje te podejmuje się indywidualnie, ale warto wiedzieć, że takie możliwości istnieją – pacjent z rakiem przewodu pokarmowego nie jest skazany na śmierć głodową, bo mamy sposoby, by go odżywić innymi drogami.
W opiece nad chorymi z nowotworami układu pokarmowego dietetyk kliniczny odgrywa szczególnie ważną rolę. Wraz z chirurgiem i gastrologiem ustala plan żywienia (np. kiedy włączyć dietę doustną po operacji, czy potrzebne są enzymy trzustkowe, jaka jest tolerancja laktozy po radioterapii itp.). Często pacjenci ci wymagają bardzo drobiazgowego planowania posiłków i modyfikacji konsystencji, co jest trudne do przeprowadzenia samemu – stąd konieczność profesjonalnego wsparcia.
Nowotwór piersi
Rak piersi dotyczy najczęściej kobiet (choć zdarza się też u mężczyzn) i ma pewne szczególne aspekty związane z żywieniem, inne niż omawiane wyżej nowotwory przewodu pokarmowego. U sporej części pacjentek z rakiem piersi nie obserwuje się ciężkiego niedożywienia – przeciwnie, wiele z nich ma nadwagę lub otyłość już przed diagnozą albo przybiera na wadze w trakcie terapii. Przyczyny mogą być różne: zmiany hormonalne (np. w wyniku menopauzy polekowej po chemioterapii czy terapii hormonalnej), mniejsza aktywność fizyczna, wzmożony apetyt spowodowany sterydami podawanymi przed chemii czy ogólny mechanizm adaptacyjny organizmu. Dlatego u chorych na raka piersi często wyzwaniem jest utrzymanie prawidłowej masy ciała, aby nie dopuścić do otyłości, która mogłaby pogorszyć rokowanie.
Nie znaczy to jednak, że problem niedożywienia w tej grupie nie istnieje. Część pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi (zwłaszcza z przerzutami np. do wątroby) może doświadczać utraty apetytu i masy ciała. Poza tym, nawet jeśli waga jest w normie, skład ciała może ulegać niekorzystnej zmianie – zjawisko sarkopenicznej otyłości, gdzie masa tłuszczowa rośnie kosztem spadku masy mięśniowej. Dlatego wszystkie uwagi o konieczności spożywania wystarczającej ilości białka i dbania o mięśnie wciąż są aktualne.
Dieta w raku piersi podczas aktywnego leczenia (chemio-, radio-, hormonoterapii) kieruje się ogólnymi zasadami omówionymi wcześniej. W zależności od skutków ubocznych terapii, wprowadza się modyfikacje (np. przy wymiotach – dieta jak w chemii, przy zaparciach od leków przeciwwymiotnych – więcej błonnika itd.). Po zakończeniu leczenia, w okresie remisji, duży nacisk kładzie się na profilaktykę żywieniową: istnieją dowody sugerujące, że pewne wzorce diety mogą wpływać na ryzyko nawrotu. Np. dieta bogata w warzywa kapustne, błonnik, a uboga w alkohol i czerwone mięso jest często zalecana przez onkologów jako korzystna. Ważne jest też utrzymanie aktywności fizycznej, co w połączeniu z dietą pomaga kontrolować wagę i poziom hormonów (istotne, bo rak piersi bywa hormonozależny).
Wiele kobiet w trakcie leczenia raka piersi otrzymuje terapię hormonalną (np. tamoksyfen, inhibitory aromatazy) przez kilka lat po operacji. Te leki również mogą wpływać na metabolizm i masę ciała (tamoksyfen sprzyja retencji wody i czasem kilogramów, inhibitory aromatazy mogą nasilać osteoporozę). Dieta powinna więc wspierać zdrowie kości (duża podaż wapnia, witaminy D – często suplementacja, plus regularny ruch) oraz zapobiegać wzrostowi cholesterolu i wagi (tamoksyfen może podnosić ryzyko zakrzepicy i stłuszczenia wątroby – korzystna jest dieta śródziemnomorska, bogata w omega-3, z ograniczeniem cukrów i tłuszczów nasyconych). Jeśli w trakcie terapii hormonalnej pacjentka odczuwa uderzenia gorąca, warto unikać potraw bardzo pikantnych, kawy i alkoholu, bo mogą nasilać te objawy.
Podsumowując, pacjentka z rakiem piersi powinna zwracać uwagę na dietę zarówno w trakcie leczenia, jak i po nim. Ogólny przekaz to: jedz zdrowo, utrzymuj aktywność, pilnuj wagi. Nie ma specjalnej „diety antyrakowej”, która gwarantuje uniknięcie nawrotu, ale zdrowy styl życia na pewno poprawi ogólny stan organizmu i może zwiększyć szanse na długie życie w zdrowiu.
Nowotwór płuc
Rak płuca jest jednym z nowotworów, które bardzo często prowadzą do wyniszczenia organizmu. Wynika to zarówno z biologii tej choroby (rak płuca potrafi wydzielać cytokiny kachektyzujące), jak i z faktu, że wielu chorych to długoletni palacze z przewlekłymi chorobami płuc (POChP), co już wcześniej upośledzało ich stan ogólny. Dodatkowo objawy raka płuca (kaszel, duszność) mogą utrudniać jedzenie – ciężko jeść, gdy brakuje tchu lub męczy przewlekły kaszel. Wreszcie, leczenie (zwłaszcza intensywna chemioterapia, immunoterapia) daje podobne efekty uboczne jak opisane wcześniej, z utratą apetytu na czele. Efekt: wyniszczenie w raku płuca jest bardzo częste – badania wskazują, że przy rozpoznaniu kacheksję stwierdza się u ~40% pacjentów, a w zaawansowanych stadiach u nawet 70%.
Postępowanie żywieniowe u chorych na nowotwór płuc skupia się na dostarczeniu jak największej ilości kalorii i białka w formie, którą pacjent jest w stanie przyjąć. Zwykle zaleca się spożywanie bardzo małych porcji, ale bardzo często – nawet co godzinę/dwie trochę przekąsić. Jeśli duszność przeszkadza przy jedzeniu, warto zażyć leki rozszerzające oskrzela przed posiłkiem, jeść powoli, w pozycji siedzącej, robić przerwy na odpoczynek w trakcie posiłku. Dobrym pomysłem jest spożywanie bardziej kalorycznych potraw wtedy, gdy duszność jest mniejsza (np. rano po przebudzeniu bywa lepiej, a wieczorem gorzej).
Ponieważ mówimy o chorych często w starszym wieku i ze współistniejącymi chorobami płuc, korzystne bywa włączenie do leczenia fizjoterapeuty oddechowego i ćwiczeń, które poprawią wydolność – to pośrednio przełoży się także na możliwość jedzenia (im lepsza sprawność, tym łatwiej usiąść do stołu i zjeść posiłek). Trzeba jednak uważać na objawy alarmowe: jeśli chory przy raku płuca ma np. trudności z połykaniem lub częste zakrztuszenia, może to być oznaka naciekania przełyku lub osłabienia mięśni (np. z powodu przerzutów do OUN) – wówczas potrzebna jest szybka konsultacja lekarska i modyfikacja diety (np. zagęszczanie płynów, by się nie zachłysnąć).
Podczas leczenia raka płuca (często obejmującego chemio- i immunoterapię) warto zwrócić uwagę na odpowiednie nawodnienie i ochronę przewodu pokarmowego. Niektóre schematy chemioterapii mogą powodować zapalenie przełyku czy jamy ustnej – wtedy dieta musi być miękka, jak opisano wcześniej. Radioterapia bywa stosowana rzadziej (głównie w połączeniu z chemią w raku drobnokomórkowym lub u nieoperacyjnych chorych), ale jeśli obejmuje śródpiersie, może wywołać odczyn na przełyku, co również wymaga diety płynnej/papkowatej.
Chorzy na raka płuca, u których rokowanie jest niepomyślne, często trafiają pod opiekę hospicjum. Tam podejście do żywienia jest już paliatywne – najważniejsze jest, by pacjent nie cierpiał z głodu ani pragnienia, ale jednocześnie by nie zmuszać go do nadmiernego jedzenia, gdy organizm już nie przyswaja składników. Stosuje się często wzbogacone napoje, ulubione potrawy w małych ilościach, lodówkę pełną drobnych przekąsek, by pacjent mógł po nie sięgnąć gdy ma ochotę. Czasami poprawę apetytu przynosi podanie sterydów – decyzję podejmuje lekarz.
Podsumowując, żywienie w raku płuca jest walką z kacheksją – drobnymi krokami staramy się dostarczyć choremu tyle energii i białka, ile się da, nie pogarszając jego komfortu. Każdy dodatkowy budyń, każda wypita butelka odżywki to sukces. Trzeba też pamiętać, że ci chorzy często mają inne schorzenia (np. cukrzycę, choroby serca) – dietę układa się tak, by godzić te potrzeby (np. przy cukrzycy ważne jest kontrolowanie ilości cukrów prostych, co bywa trudne przy odżywkach – wtedy wybiera się takie dla diabetyków). Dlatego i tutaj nieoceniona jest pomoc dietetyka klinicznego, który indywidualnie dopasuje zalecenia.
Nowotwory hematologiczne
Nowotwory hematologiczne (np. białaczki, chłoniaki, szpiczak plazmocytowy) różnią się od guzów litych tym, że dotyczą układu krwiotwórczego i chłonnego. Często leczone są agresywną chemioterapią, nierzadko z przeszczepieniem szpiku włącznie. Wyzwania żywieniowe w tej grupie pacjentów mają nieco inny charakter: mniej tu problemów typu niedrożność przewodu pokarmowego czy zaburzenia trawienia, ale za to pojawiają się kwestie immunosupresji i związanej z nią diety, a także okresy bardzo intensywnego leczenia powodujące silne objawy uboczne (np. po megadawkach chemii przed przeszczepem).
Kilka charakterystycznych sytuacji:
Intensywna chemioterapia w białaczce – pacjent spędza kilka tygodni w szpitalu, dostając wysokie dawki chemii, które wywołują ciężką neutropenię (brak białych krwinek). W tym okresie stosuje się tzw. dietę neutropeniczną lub inaczej bezpieczną dietę: polega ona na maksymalnym zredukowaniu ryzyka zakażenia z pożywienia. W praktyce: wszystkie produkty muszą być dogotowane/dopieczone, żadnych surowych warzyw, owoców (chyba że mają grubą skórę, którą się obiera, jak banan czy pomarańcza), żadnych surowych orzechów, niepasteryzowanych soków, serów pleśniowych, sushi, tatara itp. Wszystko musi być świeże, przygotowane w warunkach domowych lub szpitalnych z zachowaniem higieny. Taka dieta jest dość restrykcyjna i niezbyt urozmaicona (brak świeżych sałatek, ograniczenie nabiału), ale kluczowa dla bezpieczeństwa – gdy układ odpornościowy „leży”, nawet banalna bakteria z sałaty może spowodować ciężką infekcję. Pacjent zwykle utrzymuje tę dietę przez okres głębokiej neutropenii, a po poprawie parametrów stopniowo wraca do normalnej diety.
Przeszczepienie szpiku (HSCT) – tu mamy bardzo podobną sytuację, tylko jeszcze spotęgowaną. Chory poddawany jest wcześniej tzw. kondycjonowaniu (bardzo wysokie dawki chemii +/- radioterapia całego ciała), co wyjaławia mu szpik i układ immunologiczny. W efekcie w pierwszych tygodniach po transplantacji obowiązuje sterylna dieta: wszystko musi być nie tylko gotowane, ale często przygotowywane w sterylny sposób, produktów świeżych unika się jak ognia. Pacjent bywa w izolowanym pomieszczeniu, posiłki są sterylnie pakowane. To skrajne warunki żywieniowe – bywa, że konieczne jest żywienie pozajelitowe, bo błona śluzowa przewodu pokarmowego też jest uszkodzona (mucositis). Wraz z odbudową odporności dieta jest rozszerzana. Po wyjściu do domu pacjent przez kilka miesięcy powinien nadal przestrzegać pewnych ograniczeń (np. nie jeść sushi, surowego miodu, nie pić wody prosto z kranu itp.). Dietetyk przekazuje zwykle całą listę dozwolonych i przeciwwskazanych pokarmów.
Steroidoterapia w chłoniakach czy szpiczaku – wielu pacjentów hematologicznych dostaje długotrwale glikokortykosteroidy (np. prednizon, deksametazon). Te leki zwiększają apetyt, ale jednocześnie powodują odkładanie tkanki tłuszczowej w specyficzny sposób i mogą prowadzić do cukrzycy. Ważne jest zatem, by pacjent nie objadał się bez umiaru w trakcie sterydów – choć to trudne, bo głód bywa silny. Zaleca się dietę z ograniczeniem cukrów prostych (aby kontrolować glikemię) i umiarkowaną kalorycznością, jeśli widzimy że waga szybko rośnie. Sterydy powodują też katabolizm mięśni – trzeba więc dostarczać dużo białka i ruszać się, aby chronić mięśnie. Ponadto zatrzymują sól i wodę – warto więc ograniczyć sól w potrawach, żeby zmniejszyć obrzęki i nadciśnienie. Dobrze nawodniony organizm poradzi sobie lepiej z wahaniami kortyzolu.
Anemia i osłabienie – u wielu pacjentów hematologicznych występuje niedokrwistość. Dieta bogata w żelazo, witaminy B6, B12, kwas foliowy jest pomocna jako uzupełnienie leczenia (choć często potrzebne są przetoczenia krwi lub leki, bo sama dieta ciężkiej anemii nie wyleczy). Warto jednak jeść produkty krwiotwórcze: czerwone mięso (umiarkowanie), podroby jak wątróbka (jeśli wątroba pacjenta jest zdrowa i lekarz nie zabroni), zielone warzywa liściaste, buraki, orzechy, rośliny strączkowe, jaja. Witamina C poprawia wchłanianie żelaza – więc surówka z papryki do jajecznicy czy woda z cytryną do posiłku to dobry pomysł.
Ogólnie pacjenci z białaczkami i chłoniakami przechodzą przez cykle bardzo nasilonych skutków ubocznych i okresy remisji, w których odżywienie może wracać do normy. W tych ciężkich momentach (hospitalizacje) często konieczne jest żywienie kliniczne (pozajelitowe lub dojelitowe), bo chory nie jest w stanie jeść – np. z powodu ciągłych wymiotów czy ostrej mucositis. Z kolei w domu ważne jest, by jak najszybciej wrócić do w miarę normalnego jedzenia, bo to przyspiesza regenerację. Dietetyk uczy np. jak bezpiecznie zwiększać dietę po neutropenii, co można już wprowadzić, a z czym jeszcze poczekać.
Nowotwory hematologiczne często dotykają też dzieci – tu żywienie ma dodatkowy wymiar, bo chodzi o rosnący organizm. Pediatryczne żywienie onkologiczne to osobny temat, ale wspomnijmy: dzieci w trakcie leczenia białaczki czy chłoniaka również wymagają diety bogatej w białko i kalorie, a jednocześnie unikania niebezpiecznych pokarmów (dieta neutropeniczna). Często korzysta się z porad dietetyka dziecięcego, by ułożyć jadłospis atrakcyjny dla dziecka, bo brak apetytu u małego pacjenta bywa jeszcze większym wyzwaniem dla rodziców.
Rola dietetyka klinicznego w leczeniu onkologicznym
Wieloaspektowość problemów żywieniowych w chorobie nowotworowej sprawia, że pacjent i jego rodzina mogą czuć się zagubieni – co można jeść, czego unikać, jak radzić sobie z efektami ubocznymi leczenia. Na szczęście, w nowoczesnym podejściu do onkologii coraz większy nacisk kładzie się na zespół interdyscyplinarny, w którym obok onkologa, chirurga, radioterapeuty czy psychologa znajduje się właśnie dietetyk kliniczny. Taka osoba to skarb dla pacjenta: posiada wiedzę medyczną o żywieniu w chorobie oraz praktyczne umiejętności, jak tę wiedzę zastosować w codziennym życiu chorego.
Rolę dietetyka klinicznego można przyrównać do roli trenera i przewodnika żywieniowego:
Ocena stanu odżywienia: Dietetyk na początku współpracy przeprowadza dokładny wywiad (waga, wzrost, utrata masy ciała, apetyt, dolegliwości, ulubione pokarmy, tryb życia) oraz analizuje wyniki badań (np. albuminy, cholesterol, limfocyty) i ewentualne pomiary składu ciała. Na tej podstawie ocenia, czy pacjent jest niedożywiony, zagrożony niedożywieniem czy ma specyficzne niedobory.
Plan żywieniowy: Następnie układa indywidualny plan żywienia – dostosowany do rodzaju choroby, etapu leczenia i preferencji pacjenta. Uwzględnia on zapotrzebowanie na kalorie i białko, tolerancję różnych produktów, zalecenia np. diety lekkostrawnej czy o zmienionej konsystencji. Taki plan nie jest sztywną „dietą cud” – to raczej elastyczne zalecenia, które dietetyk pomaga wdrożyć: np. jeśli pacjent nie toleruje mleka, zaproponuje alternatywy bogate w wapń; jeśli chory uwielbia pomidory, pokaże jak włączyć je nawet przy nadżerkach w ustach (np. jako łagodny krem zupy).
Edukacja pacjenta i rodziny: Dietetyk uczy, jak przygotowywać posiłki, jakich technik kulinarnych używać (np. gotowanie na parze zamiast smażenia dla łatwoostrawności), jak radzić sobie z brakiem apetytu (np. prowadzić dzienniczek wypijanych odżywek, nastawiać budzik przypominający o posiłku). Obala mity – tłumaczy, że np. nie wolno eliminować „cukru dla zagłodzenia raka” kosztem pacjenta, bo to jego samego zagłodzi; wyjaśnia, czemu głodówki i cudowne diety z internetu są niebezpieczne. Pacjent czuje się bezpieczniej, mając taką wiedzę pod ręką.
Monitorowanie i wsparcie: W trakcie leczenia onkologicznego sytuacja może się dynamicznie zmieniać – np. przed chemią pacjent jadł w miarę dobrze, ale po kilku wlewach pojawiły się nasilone wymioty i spadek wagi. Dietetyk regularnie monitoruje parametry (masa ciała, obwód ramienia, wyniki badań) i reaguje – modyfikuje plan, wprowadza np. dodatkową odżywkę, kontaktuje się z lekarzem w sprawie ewentualnego żywienia dożylnego. Jest też psychologicznym wsparciem: motywuje pacjenta do walki o każdy posiłek, dodaje otuchy, gdy chory jest zniechęcony brakiem smaku potraw.
Koordynacja z zespołem leczącym: Dobry dietetyk kliniczny współpracuje z lekarzami – przekazuje swoje obserwacje (np. że pacjent chudnie mimo starań, co może być wskazaniem do włączenia np. sterydów), pyta o plan leczenia (żeby przygotować pacjenta żywieniowo na operację albo na radio- czy chemio). Wspólnie ustalają, czy i kiedy np. założyć PEG, czy już odstawić żywienie pozajelitowe na rzecz doustnego itd. Pacjent jest wtedy otoczony kompleksową opieką, a nie zostawiony sam z problemem „jak tu przytyć, jak nic nie wchodzi…”.
W Polsce rola dietetyka onkologicznego jest coraz bardziej doceniana, lecz nadal zdarza się, że pacjenci nie otrzymują skierowania do takiego specjalisty. Warto wtedy samemu poszukać pomocy – wiele poradni dietetycznych specjalizuje się w opiece nad chorymi na raka. Co ważne, dostępne są także konsultacje online, co bywa zbawienne, gdy pacjent jest osłabiony i ma trudność z dojazdem. Z pomocy dietetyka można skorzystać na każdym etapie choroby – zarówno tuż po diagnozie (dla zaplanowania strategii), w trakcie leczenia (dla bieżących porad, np. jak radzić sobie z objawami), jak i po jego zakończeniu (dla wsparcia w powrocie do pełni sił i zdrowych nawyków).
Rola dietetyka klinicznego jest nieoceniona – wspiera pacjenta onkologicznego, dostosowując dietę do zmieniających się potrzeb i możliwości chorego.
Warto wybierać dietetyków, którzy mają doświadczenie w dietoterapii onkologicznej. Przykładem jest Michał Strużyk z Fitklinika.pl – dietetyk kliniczny specjalizujący się we wspieraniu pacjentów onkologicznych. Tacy specjaliści rozumieją specyfikę choroby nowotworowej i potrafią zindywidualizować zalecenia. Co więcej, oferują oni swoje usługi także zdalnie – pacjent może uzyskać profesjonalną poradę bez wychodzenia z domu, co jest dużym udogodnieniem w trakcie ciężkiego leczenia. Skorzystanie z pomocy dietetyka klinicznego to inwestycja w siebie: lepsze odżywienie to większa szansa na skuteczne leczenie i szybszy powrót do zdrowia.
Podsumowanie
Dieta w chorobie nowotworowej to nie jest „dodatek” czy luksus – to fundamentalna część terapii onkologicznej. Tak jak dbamy o podanie właściwych leków o czasie, tak powinniśmy dbać o to, by pacjent codziennie otrzymał odpowiednią dawkę energii, białka, witamin i płynów. Dobre odżywienie wzmacnia organizm do walki z nowotworem, poprawia tolerancję chemioterapii i radioterapii, zmniejsza częstość powikłań, a także przekłada się na lepsze samopoczucie i siły witalne chorego. Z kolei niedożywienie i kacheksja mogą zniweczyć wysiłki lekarzy – dlatego tak ważne jest ich zapobieganie i leczenie.
Każdy pacjent onkologiczny powinien już przy diagnozie otrzymać podstawowe porady żywieniowe i dostęp do konsultacji z dietetykiem. W czasie leczenia warto na bieżąco monitorować wagę i stan odżywienia – to równie istotny parametr jak morfologia czy wyniki obrazowe. Pamiętajmy, że nie ma jednej uniwersalnej diety dla wszystkich chorych na raka. Kluczem jest personalizacja – dostosowanie zaleceń do konkretnej osoby, jej choroby, preferencji i reakcji organizmu. Jedno pozostaje wspólne: dieta powinna być możliwie pełnowartościowa i różnorodna, chyba że stan zdrowia chwilowo wymaga ograniczeń (wówczas wprowadzamy je świadomie, np. dieta płynna przy mucositis, ale potem wracamy do rozszerzania jadłospisu).
Na koniec, nie sposób nie wspomnieć o nadziei, jaką niesie właściwe odżywianie. Wielu pacjentów, którzy początkowo tracili siły i wagę, po włączeniu wsparcia żywieniowego odżywa – zwiększa się ich energia, chęć do rehabilitacji, lepiej przechodzą przez kolejne cykle chemii. Rodzina pacjenta onkologicznego może realnie pomóc, przygotowując z miłością wartościowe posiłki, zachęcając do jedzenia małymi porcjami, wspólnie szukając akceptowalnych smaków. To element opieki, który buduje bliskość i daje poczucie kontroli nad chorobą: „robimy co w naszej mocy, karmimy, wzmacniamy”.
Podsumowując jednym zdaniem: dieta jest sprzymierzeńcem w walce z rakiem. Wymaga uwagi i troski, ale odwdzięcza się lepszym rokowaniem i jakością życia. Sięgajmy więc po ten oręż, korzystajmy z wiedzy dietetyków klinicznych i wspierajmy organizm każdego pacjenta onkologicznego najprostszym lekarstwem – odpowiednim pożywieniem. Żywienie to życie, a w chorobie nowotworowej nabiera to szczególnego znaczenia.
Bibliografia
Jodkiewicz M. Żywienie w chorobach nowotworowych. Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej (artykuł z 9 marca 2022).
Muscaritoli M. et al. ESPEN Practical Guideline: Clinical Nutrition in Cancer. Clinical Nutrition 2021;40(5):2898-2913.
Solecka M. Dieta w chorobie nowotworowej. Żywienie pacjenta onkologicznego. ZwrotnikRaka.pl, 10.03.2021.
Zalecenia żywieniowe w chorobie nowotworowej – Posiłki w chorobie (POLSPEN). posilkiwchorobie.pl, dostęp 2023.
Choręza P. Kacheksja – wyniszczenie organizmu w chorobie. Diag.pl (artykuł informacyjny).
Spożywanie błonnika a skuteczność immunoterapii. Immuno-onkologia.pl – Onkoserwis Polskiej Ligi Walki z Rakiem, 2022.
Zalecenia żywieniowe dla chorych na nowotwory. Onkonet.pl – serwis onkologiczny dla pacjentów.
Arends J. et al. ESPEN guidelines on nutrition in cancer patients. Clinical Nutrition 2017;36(1):11-48 (poprzednia wersja zaleceń ESPEN).
Orellana‐López M. et al. Prevalence of cachexia in cancer patients: a systematic review. Journal of Cachexia, Sarcopenia and Muscle 2023; (dane dot. 20% zgonów z powodu kacheksji).
Właściwa dieta w chorobie nowotworowej. Poradnik NCEZ/PZH (portal edukacyjny), 2021.|
- Donaldson MS. Nutrition and cancer: a review of the evidence for an anti-cancer diet. Nutr J. 2004 Oct 20;3:19. doi: 10.1186/1475-2891-3-19. PMID: 15496224; PMCID: PMC526387.
- Mittelman SD. The Role of Diet in Cancer Prevention and Chemotherapy Efficacy. Annu Rev Nutr. 2020 Sep 23;40:273-297. doi: 10.1146/annurev-nutr-013120-041149. Epub 2020 Jun 16. PMID: 32543948; PMCID: PMC8546934.
- Bahrami H, Tafrihi M. Global trends of cancer: The role of diet, lifestyle, and environmental factors. Cancer Innov. 2023 Jul 25;2(4):290-301. doi: 10.1002/cai2.76. PMID: 38089751; PMCID: PMC10686168.
- Tajan M, Vousden KH. Dietary Approaches to Cancer Therapy. Cancer Cell. 2020 Jun 8;37(6):767-785. doi: 10.1016/j.ccell.2020.04.005. Epub 2020 May 14. PMID: 32413275.